O mnie Góry Bieganie Relacje Trasy Purchasius


Anna Celińska - relacje
22.11.2008
Schronisko Willy Jervis 1.732 m n.p.m.
Droga wejścia: Via Normale

Schronisko Willy-Jervis znajduje się w Alpach Zachodnich, a dokładnie w Alpach Kotyjskich, w Piemoncie w Dolinie Pellice na poziomie 1732 m n.p.m. Zostało wybudowane w 1950 ku pamięci alpinisty Willy Jervis, działającego w partyzantce w czasie II wojny światowej, zamordowanego przez nazistów w Villar Pellice w 1944 roku.

Schronisko Willy Jervis latem
Wnętrze schroniska

Dojazd: Z Turynu udajemy się w kierunku miejscowości Pinerolo, następnie mijamy kolejno Torre Pellice, Bobbio Pellice, aby następnie krętą stromą drogą dotrzeć do parkingu w miejscowości Villanova (1223). Tutaj zostawiamy samochód, przechodzimy przez most (po prawej stronie znajduje się wodospad), mijamy pobliskie zabudowania i dochodzimy do miejsca rozwidlenia się ścieżki. Droga po prawej stronie jest szlakiem normalnym, natomiast droga po lewej (należy przejść przez rzekę) wiedzie bardziej wymagającą ścieżką - liczne przejścia przez skały i pod skałami, kilka stromych podejść i zejść, niektóre miejsca ubezpieczone łańcuchem.

Początek drogi
Piękny wodospad opadający tuż przy szlaku

Schronisko jest czynne przez cały rok. Posiada 90 miejsc do spania oraz jadalnię dla 95 osób. W schronisku jest również Wi-Fi. W 2007 została zamontowana kamera webcam, dzięki której w czasie realnym można śledzić pogodę w kotlinie Pra'. W okresie zimowym jest to wspaniałe miejsce dla pasjonatów wspinaczki po lodospadach. W okresie letnim stanowi znakomity punkt wypadowy do zdobywania innych szczytów jak Monte Granero (3.170 m), Monte Meidassa (3.105 m), czy też Monte Palavas (2.929 m).

Panorama rozpościerająca się z tarasu schroniska Willy Jervis

Schronisko Willy-Jervis osiągalne jest jeszcze jedną trasą zwaną agro-silvo-pastorale. Jest to bardzo panoramiczna droga szutrowa, wijąca się prawie cały czas do góry i zawieszona nad doliną. Jest bardzo wygodna dla biegaczy czy rowerzystów górskich.

Fragment trasy w wyższych partiach

...ale się działo! Ten kto był to wie :-) Nasze wyjście do schroniska odbywało się właściwie w dwóch ekipach: Ekipa 1 w składzie: Agusia, Dorotka i Adaś - szli szlakiem czerwonym klasycznym z Villanova (1223), Ekipa 2 -jednoosobowa tzn. ja - miałam wybiec z Bobbio Pellice (750) do schroniska drogą szutrową.

Przygotowania do biegu

Taki był przynajmniej plan działania. A co z realizacją? Ekipa 1 dotarła do schroniska zgodnie z planem i zaczęła świętować winem swoje wejście, nie czekając oczywiście na Ekipę 2, która miała pewne problemy :-/... nie będę wnikać w szczegóły, nie chcę się powtarzać, ale ten kto był to wie, jakiego rodzaju problemy… Ekipa 2 była dość spóźniona, bo dotarłam do schroniska po 2:31, próbując zdobywać Jervis praktycznie dwiema drogami : szutrową (po 40 min nastąpił tzw. "wycof"), a następnie szlakiem czerwonym po lewej stronie rzeki, pokonując przewyższenie około 1300 m.

Po 2,5 godzinie biegu nareszcie upragnione schronisko

Pomimo, że Ekipa 1 nie poczekała na mnie z winem :-/, chciałabym Wam podziękować, że wnieśliście na górę moje rzeczy: picie, kurtki i buty (bez tych rzeczy chyba bym na górze umarła z zimna) oraz za to gorące przywitanie w schronisku!!! Po prostu niezapomniane przeżycie! I oczywiście gratuluję Ekipie 1, że byli pierwsi przy schronisku (chciałam się w sumie z Wami ścigać ale mi nie wyszło ;-)) i że tak dzielnie walczyliście z porywistym wiatrem!!!


Powrót


(c) 2010 - 2023 Byledobiec Anin