O mnie | Góry | Bieganie | Relacje | Trasy | Purchasius |
Monte Viso, zwany często przez Włochów Monviso jest najwyższym szczytem Alp Kotyjskich. Został zdobyty w XIX przez angielskich alpinistów trudną ścianą północną. Właśnie zdobycie Monviso dokonane pierwszy raz przez Anglików stało się powodem rywalizacji alpinistów angielskich i włoskich w zdobyciu jednej z najbardziej znanych gór na świecie - Matterhornu (po włosku Monte Cervino). Dzisiaj droga normalna na Monviso wiedzie łatwiejszą ścianą południowa, a ściana północna ze względu na topniejąca zmarzlinę i spadające kamienie jest o wiele trudniejsza, niż w czasie kiedy ją zastali pierwsi zdobywcy.
![]() |
Dostojne Monte Viso króluje w Alpach Kotyjskich |
Jadąc turyńską obwodnicą kierujemy się na Pinerolo, a następnie kierujemy się oznakowaniami na Val Pellice, potem na Bibiana, Bagnolo, Barge, Paesana, Crissolo. Samochód zostawiamy na darmowym parkingu w górskiej wiosce Da Pian del Re. Za potokiem Del Po (potok ten jest źródłem rzeki Pad - najdłuższej we Włoszech) rozpoczyna się szlak do schroniska Quintino Sella. Jest on dobrze oznaczony, a czas przejscia wynosi około 2:30.
Na wysokości 2.640 m znajduje się schronisko Quintino Sella, które stanowi doskonałą bazę wypadową na Monte Viso, zarówno via normale, jaki i trudniejszą trasą Cresta Est (stopień trudności IV). Schronisko to posiada 83 łóżka (miejsce jest najlepiej zarezerwować z wyprzedzeniem tel. +39 0175 94158, e-mail: info@rifugiosella.it). Schronisko jest otwarte od czerwca do końca września.
Wędrówkę zaczynamy ok. 5 rano po śniadaniu w schronisku (śniadanie jest serwowane między 4:00-4:30, najczęściej są to sucharki z dżemem). Najpierw schodzimy w dół do dolinki (trzeba uważać, aby nie przeoczyć strzałki na Monte Viso w prawo), a następnie rozpoczynamy strome podejście ścieżką w stronę przełęczy Passo Della Sagnette.
Podchodząc pokonujemy kilka eksponowanych łańcuchów (po ciemku i tak nic nie widać) i wspinamy się na przełęcz skąd widać dokładnie ścianę południową (zwykle o tej porze już świta).
![]() |
Pierwsze ostre podejście za nami |
Z przełęczy lekko schodzimy i kierujemy się w kierunku szczytu i śledząc kopczyki podchodzimy na morenę polodowcową, a następnie lekko schodzimy i kierujemy się na wschodnie zbocze góry. Zaczynamy podejście zboczem i dochodzimy do widocznego już z oddali schronu Bivacco Andreotti (można z niego korzystać tylko w krytycznych sytuacjach). Obok znajduje się lądowisko dla helikoptera.
![]() |
Początek wspinaczki zaczyna się tuż obok schronu Bivacco Andreotti |
Za bivacco podchodzimy kilkadziesiąt metrów zboczem i następnie wchodzimy w ścianę południową. Zaczynamy wspinaczkę I-II stopień z różnymi formacjami (ścianki, kominki, zacięcia - stale haki) połączonymi kamienistymi ścieżkami. Jest to teren narażony na obad kamieni, czego sama doświadczyłam, więc założenie kasku jest wręcz konieczne.
![]() |
Zaczynają się pierwsze trudności wspinaczkowe nie przekraczające jednak II stopnia |
Po drodze możemy podziwiać wiele przepięknych panoram.
![]() |
Widok na dolinę spod kopuły szczytowej |
Po ok. 1h/1:30 od wejścia w ścianę dochodzimy do szczytu, skąd rozciąga się niezwykła panorama.
![]() |
Szczyt |
![]() |
Widok ze szczytu |
Schodzimy tą samą drogą.
Mimo, że wspinając się na szczyt Mont Viso nie napotkamy dużych trudności wspinaczkowych, trzeba być dobrze przygotowanym kondycyjnie (wycieczka może potrwać nawet 10 godz i należy zaopatrzyć się w wodę i jedzenie), oraz zabrać ze sobą podstawowy sprzęt służący do asekuracji w razie nagłej zmiany pogody. Miałam przyjemność wchodzić na Monte Viso dwa razy w całkowicie odmiennych warunkach i zdałam sobie sprawię, jak prosta technicznie trasa może przerodzić się pod wpływem pogody (gołoledź i mgłą) w ekstremalnie trudną wspinaczkę, gdzie konieczna była asekuracja i zakładanie co kilka metrów przelotów. Przyznam, że mimo tego, że był to początek września, przydałyby się raki na buty, bo kilka razy ujechałam w dół, na szczęście asekurowana przez linę, skończyło się na licznych siniakach i obtarciach. To tak ku przestrodze, wobec gór trzeba być zawsze pokornym.
(c) 2010 - 2023 Byledobiec Anin